piątek, 26 czerwca 2015

Jałmużniczka, elegancki dodatek

Bez wątpienia torebka to obowiązkowy dodatek do każdego kobiecego stroju od niepamiętnych czasów. Do wyboru od zawsze było wiele różnych rodzajów i modeli, także każda, nawet najbardziej wybredna dama znajdowała coś dla siebie. Mnie najbardziej urzekają jałmużniczki.





Jałmużniczka była używana przez osoby wywodzące się z najwyższych warstw społecznych. Przepiękne, haftowane i kunsztownie zdobione służyły nie tylko jako element ozdobny. Przechowywano w nich drobne monety przeznaczone na jałmużnę dla najuboższych, rozdawaną na przykład pod Kościołem. Do naszych czasów zachowało się wiele egzemplarzy jak na przykład ten, znajdujący się w skarbcu na Wawelu w Krakowie:

http://www.wirtualnakatedra.pl/sw-jadwiga/jalmuzniczka/

lub inne nie mniej ciekawe:

Niemieckie jałmużniczki XIV wiek

Przeglądając ostatnio wieczorem materiały, które zgromadziłam do uszycia wymarzonej jałmużniczki postanowiłam nie czekać i z miejsca zabrać się do szycia. Po prostu nie mogę zbyt długo wytrzymać bez maszyny w rękach ;).

Czego użyłam do wyprodukowania torebki:

Po pierwsze: jedwab!


Granatowy, miękki i przyjemny w dotyku aż chce się przytulać i głaskać :)

Po drugie: len.

Na poszewkę idealny. Biały. A czemu? Otóż zostało mi trochę po uszyciu koszul.

Po trzecie: nici. 

Zakupiłam na allegro kilka kolorów jedwabnych nici i już wiem, że to jak dotąd mój najtrafniejszy zakup! Przepiękne, nasycone barwy cieszą oko i sprawiają, że szycie od razu staje się przyjemniejsze. A jedwabne chwościki wyglądają obłędnie!

kolory są cudne!

W granicach północy pierwsze efekty pracy wyglądały następująco:

Podobno wygląda jak etui na tablet :)

Biała podszewka prezentuje się całkiem ładnie
zestawiona z granatowym jedwabiem.

I zaczęłam obszywać dziurki:



Jeszcze tylko dodatki, sznurek (chyba muszę upleść sama) i będzie gotowe!

Gdyby ktoś zastanawiał się czemu jałmużniczka nie jest haftowana, odwzorowana na konkretnym przykładzie to już wyjaśniam: po prostu  nie umiem haftować. 

Próbowałam, naprawdę! Z całego serca starałam się wyhaftować choćby najprostszy, geometryczny wzorek. Kompletna klapa! Przymierzałam się do tego od maja, kiedy upatrzyłam sobie pięknie haftowaną jałmużniczkę i zapragnęłam taką zrobić w domu. Nie oznacza to, że kiedyś nie wrócę do tematu i nie spróbuję ponownie. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz