środa, 23 grudnia 2015

Przedświątecznie

Święta zapasem, upieczone pierniczki dojrzewają w pudełku, prezenty kupione. I choinka czeka już na przystrojenie także atmosfera świąt zagościła u nas na dobre.

Boże Narodzenie jest dobrym czasem na wykonywanie różnego rodzaju ozdób świątecznych, w tym także i tych szytych zarówno ręcznie jak i maszynowo. Wspólnie z córką postanowiłyśmy zadziałać w tym temacie.


wtorek, 8 grudnia 2015

Końskie DIY czyli czaprak krok po kroku

Nie ma nic lepszego niż ukochany koń ubrany we własnoręcznie uszyty czaprak. Dziś zamieszczam post jak ów czaprak wykonać aby był zarówno praktyczny, estetyczny jak i bezpieczny dla zwierzaka.

niedziela, 1 listopada 2015

wtorek, 27 października 2015

Nowy kierunek

Po dłuższej, nie do końca planowanej przerwie przyszła pora aby na powrót zadomowić się na blogu i podzielić się z Czytelnikami tym, co w ostatnim czasie się działo.

A trochę się działo...

sobota, 8 sierpnia 2015

Warsztaty z rzemiosła dawnego 07.08.2015 r.

W ramach zajęć organizowanych w wakacje dla dzieci przez zaprzyjaźnione stowarzyszenie ,,Dom Rodzinny Nasze Dzieci" działającego w Gdańsku miałam zaszczyt poprowadzić warsztaty z rzemiosła dawnego. Przygotowałam zajęcia z filcowania wełny i muszę przyznać, że wspólnie spędziliśmy bardzo miłe chwile. Było średniowiecznie, strojnie, muzycznie ale przede wszystkim wesoło i pracowicie.

A o to krótka fotorelacja

czwartek, 6 sierpnia 2015

Nie taki filc straszny jak go filcują

Filc jest materiałem o bardzo długiej historii, sięgającej niemalże kilku tysięcy lat p.n.e. Ceniony ze względu na wytrzymałość a także wodoodporność, używany przede wszystkim do tworzenia różnego rodzaju nakryć głowy, skarpet, dywanów, czapraków, koców czy nawet butów (walonki).


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Szyjemy kropierz

Długo wyczekiwany, dwutygodniowy urlop czas zacząć! Tyle planów, tyle rzeczy do zrobienia aż te dwa tygodnie wydają się ledwie chwilą. No cóż, mam nadzieję, że chociaż część z nich uda mi się zrealizować. Jak na razie postanowiłam powykańczać niektóre rozpoczęte dawno temu projekty. Na pierwszy ogień poszedł więc kropierz.Wszakże piękny koń musi mieć piękny ubiór.

środa, 22 lipca 2015

Nogawice męskie. Męskie?!

Zaiste dziwna to rzecz, gdy białogłowa przywdziewa męskie stroje... Czyżby suknię zżarły mole?

Nie zżarły, nie spłonęła w pożarze ani też nie została unicestwiona w żaden inny sposób. Suknia ma się dobrze, podobnie jak cała reszta innych ciuszków natomiast do głowy wpadł mi pewien pomysł.

Czy fajny? Okaże się.

wtorek, 21 lipca 2015

Jak sójka za morze czyli Grunwald zdobyty!

Rzecz się stała niesłychana! Wszem i wobec ogłaszam swoją obecność na tegorocznej, osiemnastej z rzędu inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem, która odbyła się a.d. 18.07.2015 roku.

poniedziałek, 13 lipca 2015

Krajki - z czym to się je?

Myśląc nad podwiązkami, potrzebnymi do przytrzymywania nogawiczek miałam do wyboru:
1. podwiązki wykonane ze sznurka, wiązane na kokardkę (nuda!)
2. podwiązki skórzane (zostało mi trochę miękkiej skórki, może by się nadała) mocowane przy pomocy sprzączek - jakoś mnie nie przekonały
3. kupić gotowe podwiązki

Żadna z powyższych opcji mnie nie zadowalała w związku z tym zaczęłam szukać innych rozwiązań. Chciałam mieć wersję nieco bardziej ozdobną. Coś co po prostu będzie cieszyć oko. Ja wiem, że podwiązki to tylko dodatek do stroju ale z drugiej strony aż dodatek, ważny i nic nie stoi na przeszkodzie żeby był ładny i ciekawy. W końcu przyszło rozwiązanie.

wtorek, 7 lipca 2015

I na głowę coś się przyda...

...I w słotę, i w skwar pomocnym będzie.

Mowa oczywiście o nakryciu głowy, bez którego żaden średniowieczny ubiór nie jest w stu procentach kompletny. I nawet ja w końcu się przełamałam mimo, że bardzo nie lubię niczego nosić na głowie. Wybór padł na nałęczkę bo historycznie pasuje do sukni i wydawała się najmniej problematyczna przy zakładaniu i noszeniu. I oczywiście nawet wygląda całkiem nieźle. Nie wiem jeszcze jak się zachowuje przy jeździe konno bo przy 34 stopniach w cieniu w miniony weekend szkoda było męczyć zwierzaki ale, że kolejny zapowiada się obiecująco i nie aż tak upalnie więc okazja na pewno się nadarzy.

środa, 1 lipca 2015

Punkt 6 zrealizowany

Powoli zawęża mi się lista. Po skończeniu jałmużniczki to w zasadzie zostało mi tylko dokończyć podwiązki, uszyć coś na głowę i koniec. Temat butów też w międzyczasie udało mi się rozwiązać bo po prostu je zamówiłam i teraz czekam z niecierpliwością aż przybędą.


niedziela, 28 czerwca 2015

Lucet - nauka plecenia sznurka

Jałmużniczka już prawie skończona a tu padło pytanie:  skąd wziąć sznurek do jej zawieszenia?
Zanim w ogóle podjęłam się zadania uszycia torebki już wcześniej się nad tym zastanawiałam. Oglądając zdjęcia innych jałmużniczek nie mogłam dojść do tego w jaki sposób są zaplecione te, używane przez rekonstruktorki. I o to przyszło olśnienie...


piątek, 26 czerwca 2015

Jałmużniczka, elegancki dodatek

Bez wątpienia torebka to obowiązkowy dodatek do każdego kobiecego stroju od niepamiętnych czasów. Do wyboru od zawsze było wiele różnych rodzajów i modeli, także każda, nawet najbardziej wybredna dama znajdowała coś dla siebie. Mnie najbardziej urzekają jałmużniczki.


środa, 24 czerwca 2015

Fini!

A myślałam, że nie skończę... A jednak! Z radością mogę zaprezentować finalny efekt ostatnich prac z maszyną, fioletową wełną i kilometrem nici.


sobota, 13 czerwca 2015

Wykończenia. Ostatni szlif i ostatnia prosta!

Tak...

Zdecydowanie ten etap zajmuje zwykle najwięcej czasu, szczególnie jak zwraca się uwagę (a warto!) na detale w postaci na przykład mocnych i prostych szwów czy ręcznie szytych guzików, żeby zbytnio nie odbiegały od siebie wielkością czy kształtem. A to nie jest wcale takie proste jakby się mogło wydawać. Do niedawna nie za bardzo wiedziałam jak prawidłowo uszyć guziki i zachodziłam w głowę jakim cudem te, naszyte na profesjonalne wykonane stroje historyczne są takie idealnie okrąglutkie i niemal identyczne. I tu z pomocą przyszła mi instrukcja z wielokrotnie wspomnianym przeze mnie MTA (Medieval Tailor's Assistant).


niedziela, 7 czerwca 2015

Giezło - rzecz niezbędna

Cóż za wspaniały i aktywny długi weekend!

Zdarzyło mi się zaszyć na te ostatnie parę dni w przepięknym, malowniczym rejonie niedaleko Przywidza, pełnego wiejskich krajobrazów i zapachu świeżo ściętego siana...
Ale o to wróciłam już do domowego zacisza i chcę podzielić się z Wami efektami ostatniej konfrontacji z maszyną.


środa, 27 maja 2015

Pierwsze postępy, zarys ogólny - cotte simple

Zobowiązałam się zdać Wam, szanowni Czytelnicy relację z postępów pracy nad suknią. Tak więc czynię.

Nie ukrywam, że do wczoraj postępy w pracy były raczej bliskie zera.

Tak - wykroiłam materiał ale łatwo nie było.
Tak - jako tako przypasowałam go na swój rozmiar i pospinałam szpilkami.
I wreszcie tak - coś tam wstępnie szyć zaczęłam ale przez ostatnie dni po prostu zabrakło mi weny.
Na szczęście wena wróciła więc mam też co pokazać ze wstępnego etapu pracy.


poniedziałek, 25 maja 2015

Wycieczka do muzeum

Witajcie!

W minioną sobotę miałam okazję zwiedzić muzeum - Centrum Edukacji Archeologicznej ,,Błękitny Lew" mieszczące się w gdańskim spichrzu.


poniedziałek, 18 maja 2015

Cotte simple


Porządki w rekoszafie oficjalnie uważam za zakończone.

Nie znalazłam więcej żadnych niedokończonych projektów za to w ręce wpadły mi przedmioty wykonane kiedyś przeze mnie ze skóry (z rozpędu z porządkami dotarłam aż na strych i tam też znalazłam owe rzeczy) więc umieściłam je w odpowiednich zakładkach i zapraszam do oglądania.

Tymczasem w oczekiwaniu na zamówiony w zeszłym tygodniu materiał postanowiłam podzielić się z Wami wykrojem, który z pewnością pomoże z owego materiału wyczarować zgrabną suknię - cotte simple.


środa, 13 maja 2015

Remanent rekoszafy część 2 - nogawiczki


Porządków ciąg dalszy.
Moja rekoszafa zaczyna w końcu wyglądać na w miarę uporządkowaną. Co nie oznacza, że kończę remanent. Niestety...

Ale nie ma tego złego bo trafiły mi w ręce skrawki materiałów, które w odległej przeszłości docelowo miały stać się parą eleganckich nogawic. A, że smutno patrzeć jak kolejny, niedokończony projekt leży porzucony w kącie szafy postanowiłam je uszyć.


piątek, 8 maja 2015

Kaptur zamknięty


A byłam pewna, że zajmie mi to dużo więcej czasu. Okazało się jednak, że jak przysiadłam to udało się go skończyć w jeden dzień. Dziś tylko doszyłam guzik i to wszystko.

Tak prezentuje się wykończony, nieco zmodyfikowany kaptur:



          
                   kaptur zamknięty XIV w.                                           z tyłu ozdobny, krótki cornette
      materiał: czarna wełna, podszewka - len, 
               pod brodą zapinany na guzik   

                                                                                                                 

Skoro kaptur wykończony pora na dalszy ciąg remanentu :)

czwartek, 7 maja 2015

Remanent rekoszafy część 1 - kaptur zamknięty

Nareszcie!

Od wczoraj mogę cieszyć się upragnionym, pierwszym w tym roku urlopem ;). Wczorajszy dzień był na tyle intensywny i aktywny, że pod wieczór byłam w stanie dowlec się jedynie do łóżka ale na dziś zaplanowałam odkładany od wieków remanent mojej rekoszafy. Przedzierając się przez gąszcz najróżniejszych części garderoby, przekopując stosy materiałów i sięgając najciemniejszych czeluści półek natrafiłam na kilka zaczętych i zapomnianych projektów.


poniedziałek, 4 maja 2015

O Malborku słów kilka

Działo, się oj działo!

Jak wieść niesie w dniach 30.04-03.05 roku Pańskiego 2015 na zamku w Malborku odbyły się Mistrzostwa Świata w Sportowych Walkach Rycerskich. Cóż to było za wydarzenie!
Po raz pierwszy w życiu miałam okazję z bliska widzieć i podziwiać tak ogromną rzeszę rycerzy przybyłych z najdalszych zakątków świata aby zawalczyć o chlubne zwycięstwo. Emocjom nie było końca, w którymś momencie i słońce uraczyło nas ciepłymi promieniami a różnorodność i feeria barw średniowiecznych strojów przyprawiała o zawrót głowy.


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Barwienie tkanin - drugi etap i efekt końcowy


Będąc u mojej siostry na weekend miałam okazję rozejrzeć się nieco za czymś, z czego mogłabym uzyskać barwnik do materiału. Ale z czego by go uzyskać?


piątek, 10 kwietnia 2015

Czepce


Poniżej przykład przepięknych XVII wiecznych czepków damskich.

Czepce haftowane złotem. 
Czepki damskie były nieodzownym elementem stroju kobiecego. Sztywne, płócienne noszone były zazwyczaj w domu lub na dworze ale przed wyjściem nakładano na nie futrzane kołpaki. Wśród szlachcianek i mieszczek popularne były również czepce adamaszkowe, haftowane złotem lub bardzo niskie, okalające twarz futrzanym wałkiem.

Mój czepiec uszyty został z lnu, obszyty koronką. Z przodu naszyłam kilka perełek.




czwartek, 2 kwietnia 2015

Guzy, guziki...

Poczytując sobie różne źródła natknęłam się na liczne fotografie i rysunki XVII -wiecznych guzów.





















Jak widać różnorodność ich była znaczna. W zależności od statusu społecznego czy zasobności portfela do wyboru były guzy zarówno złote, srebrne lub wykonane z różnych stopów metali, na przykład stali czy miedzi. Nie rzadko  zdobione drogimi kamieniami takimi jak rubiny, szmaragdy, turkusy. 

Najzwyklejsze guziki wykonywane były po prostu z kawałków różnego rodzaju materiałów typu len.
Wierzch obciągano materiałem zazwyczaj w tym samym kolorze co ubranie.

Zgłębiając jakże ciekawą wiedzę zorientowałam się, że guziki, które użyłam do zapięcia mojej sukni najwyraźniej nie są w do końca zgodne historycznie. Nie będę zdradzać materiału z którego zostały wykonane... Postanowiłam więc to jak najszybciej naprawić i w niedługim czasie powstały takie o to guziczki:


Niezwłocznie przyszyłam je do stroju i od razu całość wyglądała dużo lepiej!
Swoją drogą, że też nie zwróciłam uwagi na tak ważny detal...


poniedziałek, 30 marca 2015

Kapy dla koni

Pogoda w ten weekend nas nie rozpieściła w związku z tym sesję fotograficzną uszytych kap na koniach musiałam odłożyć na później.

Poniżej zamieszczam zdjęcia poglądowe.



piątek, 27 marca 2015

Czaprak cz.2

Czaprak jest gotowy.




Pora sprawdzić jak prezentuje się na koniu.

Czaprak cz.1

Oto moje najnowsze dzieło. Czaprak wykonany z czerwonego aksamitu.

Od spodu podszyty czarną wełną.
Złote zdobienia zdecydowałam się naszyć ręcznie także sporo czasu to trwało.
Jako wykończenie wybrałam ozdobną, złotą tasiemkę z chwościkami:

Niebawem zamieszczę końcowy efekt.




poniedziałek, 23 marca 2015

Pierwsza próba szycia

Wiek XV - taki miałam przynajmniej plan podczas tworzenia tej sukni. Uszyłam ją jak tylko wróciłam z turnieju mając w pamięci (i na zdjęciach) wzory tego ubioru.
No cóż...
Niedługo po uszyciu doszłam do wniosku, że na Grunwald to ja się raczej bym w niej nie wybrała ale jak na pierwszą konfrontację z maszyną to wyszła chyba nie najgorzej.
Doczytałam z czasem, że sznurowanie powinnam była umieścić po bokach tak więc następną, którą zamierzam uszyć będzie już miała je w odpowiednim miejscu.
Co do materiału to użyłam lnu bo akurat dość spory jego zapas miałam do dyspozycji.
Suknia została poszerzona czterema klinami ale docelowo okazała się i tak za wąska. Wypróbowałam ją do jazdy konnej ale niestety nie układała się zbyt ładnie.


Początek

I stało się.

Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad założeniem tego bloga. Analizowałam za i przeciw aż w końcu doszłam do wniosku, że chcę podzielić się z innymi swoim hobby jakim jest szycie strojów historycznych.

To co tworzę jest raczej próbą odtwarzania strojów historycznych. Uczę się szyć ubiory jak najbardziej zgodne historycznie ale wciąż potrzebuję wskazówek, które pomogą mi poprawiać swoje umiejętności. 

Zapraszam więc do przeglądania moich dzieł każdego, kogo interesuje rekonstrukcja historyczna w stopniu amatorskim i profesjonalnym oraz do dzielenia się swoją opinią.