środa, 13 maja 2015

Remanent rekoszafy część 2 - nogawiczki


Porządków ciąg dalszy.
Moja rekoszafa zaczyna w końcu wyglądać na w miarę uporządkowaną. Co nie oznacza, że kończę remanent. Niestety...

Ale nie ma tego złego bo trafiły mi w ręce skrawki materiałów, które w odległej przeszłości docelowo miały stać się parą eleganckich nogawic. A, że smutno patrzeć jak kolejny, niedokończony projekt leży porzucony w kącie szafy postanowiłam je uszyć.





Krojąc materiał wzorowałam się na najprostszym, możliwym wykroju, składającym się z zaledwie dwóch elementów.

1. Wycinamy dwa prostokątne kawałki materiału o długości 3/4 stopy + zapas na szwy i szerokości  ok. 25 cm. (szerokość zależy jednak od szerokości stopy).


1. szerokość x 2 + zapas
2. długość + zapas


Owijamy nimi po kolei każdą stopę i spinamy szpilkami tak aby nadać im anatomiczny kształt. Odcinamy nadmiar materiału. Po zdjęciu ze stopy powinno wyjść takie coś:



2. Wycinamy kolejne dwa prostokąty o długości mierzonej od spodu stopy aż do miejsca lekko nad kolano. Szerokością będzie najszerszy obwód łydki. Po środku materiał musi zostać nacięty na długość ok. 10 cm. (nacięcie zależy od wysokości podbicia stopy).

Zielona linia oznacza miejsce
 przypięcia części łydkowej do części stopy.

3. Część łydkową należy teraz odpowiednio dopiąć na kształt łydki. Pamiętać należy jednak, żeby nie spinać materiału zbyt mocno w okolicy kostki, ponieważ nie będzie można potem wyjąć stopy. Szew w części łydkowej musi znaleźć się z tyłu, po środku łydki, zaś szew na części stopy będzie pod spodem.

4. Teraz pozostaje już tylko zszyć ze sobą oba kawałki materiału pamiętając, żeby szwy zeszły się ze sobą. Na koniec jeszcze tylko obszycie góry i gotowe!

Tak prezentują się moje pierwsze nogawice:



Swoją drogą chyba pora zakupić trochę wełenki w jakimś weselszym kolorze ale póki co czarna świetnie nadaje się do ćwiczeń. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz